- 10 pomadek (Bebe, nivea)
-pierdołki do szkoły
- kilkadziesiąt puszek coli.....
i wiele wiele więcej ( PS po co ja się zgodziłam na 10 pomadek?)
Wróciliśmy ja bardzo zmęczona, zjedliśmy obiad ok. 19.00- tak wiem obiad o 19.00..... i teraz siędzę i pisze posta. Jestem zmęczona, a jeszcze lekcje muszę odrobić, ale mam to w dupie odrobię w poniedziałek.
No to na tyle. Mój dzień był totalnie zwariowany, a wasz?
~ Pozdr. Stell :)